W "Rzeczpospolitej" z 14-11-2012 r. ukazał się mój artykuł pod powyższym tytułem. Poniżej podaję rozwinięcie argumentacji, dlaczego wynagrodzenie biegłego podlega rozliczeniu według nowej stawki wyłącznie jeśli biegłego wezwano do udziału w sprawie dopiero po 4 listopada.
Powstaje
pytanie, czy nowe przepisy należy stosować do wszystkich biegłych,
którzy złożyli rachunek po 4 listopada, czy też tylko do tych, którzy dopiero
po tej dacie zostali powołani w danej sprawie do roli biegłego? Opowiadam się za tym drugim rozwiązaniem. Relewantnym zdarzeniem prawnym jest tutaj nie samo złożenie wniosku, ale cały ciąg zdarzeń
począwszy od chwili wezwania do udziału w sprawie w charakterze
biegłego (to samo dotyczy świadka) do chwili złożenia wniosku o przyznanie należności. I
świadek i biegły mają obowiązek przyjąć swoją rolę w procesie i dosyć
ograniczone, przynajmniej w myśl przepisów (art. 261 i 280 Kpc), możliwości wymówienia się od tego.
Jeśli więc początek tego ciągu zdarzeń, czyli np. doręczenie wezwania do
sporządzenia opinii, przypada na okres obowiązywania ustawy starej, to
należy rozliczyć pracę biegłego według ustawy starej (art. 3 Kc). Ten swoisty splot uregulowań proceduralnych i prawnomaterialnych nie powinien budzić wątpliwości. Wszak świadek i biegły mają roszczenie o wypłatę należności, a ma ono charakter tak procesowy (żądanie podjęcia przez sąd określonego rozstrzygnięcia), jak i materialny (żądanie wypłaty należności). Roszczenie materialnoprawne konkretyzuje się wprawdzie dopiero na skutek wydania postanowienia przez sąd, ale podstawy tego roszczenia (czyli spełnienie swoich obowiązków procesowych) zachodzą już przecież wcześniej.